MEDYTACJE 1-9 KWIETNIA 2021
29 kwietnia 2021, 20:32
1 kwietnia 2021 – Wielki Czwartek
J 13, 1 – 15
Miłość służy, rozumie, przebacza.
Miłość nie broni się przed zdradą.
Jest cicha, ukryta i pokorna.
Miłość wyzwala.
Kiedy myjesz mi nogi, Pannie?
Kiedy mi przebaczasz.
Kiedy mnie uzdrawiasz.
W Eucharystii zniżasz się do mnie najbardziej.
2 kwietnia 2021 – Wielki Piątek
J 18, 1 – 38; 19, 6-12; 20, 25-42
Panie, nieustannie nasłuchiwałeś Ojca i swego Serca.
Z Woli Bożej żyłeś jako człowiek
i z Jego Woli za mnie oddałeś życie.
Ja też nasłuchuję,
ale nie zawsze odpowiadam tak,
aby uszczęśliwić Stwórcę.
Przemień mnie w Miłość.
Przemień mnie w Siebie.
Wyszydzenie, poniżenie, wyśmiewanie…
to Twój oręż wobec potęgi zła,
którą pokonujesz także dzisiaj
swoim uniżeniem w Eucharystii.
Odnawiam przymierze z Tobą, Panie.
Odnawiam dzisiaj śluby Tobie złożone.
Oczyść mnie Krwią swoją.
Przebóstwij mnie Twoim Duchem.
Złóż w Sercu Ojca.
Czy ja pluję Ci w Twarz?
Kiedy pomijam czas modlitwy.
Kiedy wymawiam się zmęczeniem i choroba przed udziałem w Liturgii.
Kiedy ulubiony serial przedkładam nad prace i modlitwę.
Nie ma życia bez bólu obumierania i cierpienia.
Nie ma Zmartwychwstania bez Krzyża.
3 kwietnia 2021 – Wielka Sobota
Ps 51
Uczyń, Panie, we mnie serce czyste.
Odpocznij we mnie.
Niech będę Twoją kołyską.
Niech będę dla Ciebie utuleniem.
4 kwietnia 2021 – Niedziela Zmartwychwstania
Mk 16, 1 – 7
Zaufanie nie jest ryzykiem.
Jest pewnością,
że będzie tak, jak Ty chcesz.
Jest pewnością,
że wypełni się Twoja, nie moja wola.
Jest pewnością,
że podobam się Tobie.
Zaufanie Twojemu Słowu jest
męstwem wobec zagrożeń życia;
radością pośród cierpienia, bólu i tęsknoty;
nadzieją wobec przeciwności;
pokojem pośród burz tego świata i codziennych zdarzeń.
Zaufanie Tobie, to pewność, że żyjesz
i ja w Tobie zmartwychwstanę.
5 kwietnia 2021 – Poniedziałek Wielkanocny
Mt 28, 8 – 15
Grzech utracił moc niszczącą!
Bóg jest większy od grzechu!
Bóg jest większy od śmierci!
Moje życie jest ukryte w Bogu!
Moje życie jest królewskie!
Moje życie jest Boskie mocą Ducha Świętego!
6 kwietnia 2021 – Wtorek Wielkanocny
J 20, 11 – 18
Nie tęsknię za Toba, jak Maria.
To Ty tęsknisz za mną.
Ufam, że z czasem Twój Duch
rozpali we mnie taka miłość wobec Ciebie,
na jaką zasługujesz.
W spotkaniu z Marią,
uleczyłeś jej smutek, tęsknotę i rozpacz.
Przekazałeś jej misję głoszenia Prawdy
o Twoim Zmartwychwstaniu.
Mnie też posłałeś z tą misją 40 lat temu
powołując do życia zakonnego.
Oto jestem, Panie mój, do Twojej dyspozycji.
Rozporządzaj mną według Twojej Woli.
7 kwietnia 2021 – Środa Wielkanocna
Łk 24, 13 – 35
Dziękuję za pokój serca
i Twoją odczuwalną obecność.
Dziękuję za wyprowadzenie mnie
z niewoli smutku i zwątpienia.
Dziękuję za wydobycie mnie z otchłani egoizmu,
pychy i zależności od zdania innych.
Dziękuję za uzdrowienie mojej duchowej ślepoty.
Każdego dnia dajesz mi Siebie rozpoznawać
i prowadzisz mnie ku wspólnocie z Tobą.
Dziękuję za codzienne zamieszkiwanie we mnie,
abym coraz bardziej stawała się Tobą.
Zachowaj mnie przy Tobie,
abym już na zawsze dochowała Ci wierności
i zraniła Cię brakiem zaufania.
8 kwietnia 2021 – Czwartek Wielkanocny
Łk 24, 35 – 48
Zawsze spełniasz swoje obietnice.
Nie zostawiasz mnie w niepewności.
To ja przez brak zaufania
ulegam obawom, lękom, niepokojom.
Miłość nie zna lęku.
Ocaliłeś mnie i miłość moją do Ciebie.
Czyń ze mną i wokół mnie wszystko co chcesz.
Uczyń mnie wiarygodnym świadkiem
Twojej zwycięskiej Miłości we mnie
i w każdym człowieku, o ile Ci zaufa.
Kształtuj moje myśli,
kieruj uczuciami,
formułuj słowa
i działaj przeze mnie.
9 kwietnia 2021 – Piątek Wielkanocny
J 21, 1 – 14
Przychodzisz do tych,
którzy doświadczają porażki i niepowodzenia.
Tak, wiem….,
bo w takiej sytuacji przyszedłeś do mnie.
Dziękuję.
Dziękuję, że mogłam Cię rozpoznać.
Dziękuję za odwagę „zarzucenia sieci” na nowo.
Dziękuję, ze na Twoje Słowo
wyszłam z łodzi aby stąpać po wodzie.
Dziękuję za kolejną szansę,
ratunek i miejsce przy Tobie.
Wiem, że to spełnienie tego, o
czym pouczyłeś mnie 20 lat temu:
Za wąwozem pełnym węży i innych płazów stał Twój Krzyż.
Chciałam do Ciebie podejść,
ale ile razy chciałam przekroczyć wąwóz,
zniewalały mnie potwory,
owijały się wokół mnie i wciągały w muł,
który nie pozwalał mi wydobyć się z ich zniewolenia.
Nie pamiętam ile to trwało… długo.
Ile razy odwracałam oczy od Krzyża,
traciłam siły w walce z potworami.
Każde spojrzenie na Krzyż wzmagało moc.
To była decydująca walka.
Kiedy docierałam do brzegu
Ty sam chwyciłeś mnie mocnym ramieniem i uratowałeś.
Dziś – po 20 latach - wiem,
czego dotyczyła ta walka i na czym polegało Twoje ocalenie.
Dziękuję.
Dodaj komentarz